Moja pierwsza obawa - że zostaniemy zaatakowani, wręcz zmieceni z powierzchni ziemi wirem intryg, brutalnych morderstw, porwań czy przeróżnych kłopotów głównej bohaterki, całe szczęście się pomyliłam, ponieważ autorka zachowała stosowny umiar i z wyczuciem rozbudowuje historię, a także wizję futurystycznej Australii. Tak, chyba najbardziej podobało mi się właśnie to, że nie znajdujemy się już w XXI wieku, wilkołaki i wampiry wyszły z ukrycia, a ludzie zdają sobie sprawę z ich obecności. To było wręcz idealnym posunięciem; wszelkie informacje są dawkowane, więc w każdej chwili możemy dowiedzieć się czegoś nowego o przedstawionym świecie i nowych regułach.
Riley, jako połączenie wilkołaka i wampira nie wzbudziła mojego entuzjazmu na początku, przecież te rasy są odwiecznymi wrogami, do czego (nie bez powodu) zdążyłam się już przyzwyczaić. A tutaj spotkała mnie mała, a jednak znacząca niespodzianka, ponieważ u Riley dominuje wilcza strona. Wtedy zorientowałam się, że jej mieszane pochodzenie to zarówno dar jak i przekleństwo - w Australii każdy tylko czeka na znalezienie tak wartościowego i utalentowanego pracownika. Poza tym Riley z umiejętnościami obu ras jest o wiele bardziej barwna i ciekawsza, a jej przygody nabierają pikanterii.
Nasza pół-wilkołaczyca musi znaleźć osoby godne zaufania, szczególnie teraz, gdy życie jej i brata staje w niebezpieczeństwie. My w tym czasie poznajemy przeróżne osobistości - szarmancki i niebezpieczny Quinn, wraz z aroganckim Talonem i odważną Riley przyciągali mnie do książki. Na uwagę zasługuje także Misha, którego po prostu trzeba poznać, ponieważ jest to postać dość zróżnicowana. W stosunku do reszty pozostałam obojętna i mam nadzieję, że psychologia postaci będzie lepiej dopracowana w następnych tomach.
Bardzo denerwowało mnie to, że autorka postanowiła osadzić akcję w takim a nie innym okresie - dopełniający się księżyc i wspomniana wyżej gorączka wśród wilkołaków. Przez ciało Riley nieustannie przechodzą dreszcze, ciągle ma ochotę na seks i narzeka, jak to moc księżyca całkowicie ją pochłania, to było niesamowicie drażniące momentami nie tylko dla mnie, ale dla głównej bohaterki również. Czasem nie mogłam odróżnić jej prawdziwych uczuć czy myśli, od tych wywołanych nadchodzącą pełnią.
Keri Arthur pozostawiła sobie mnóstwo furtek, które z pewnością wykorzysta w kolejnych 8 tomach. Napisała książkę przyjemną, ale nie bez wad, zastanawiam się nawet, jakie pomysły na seks będzie miała w kolejnych przygodach Riley, bo momentami było to nużące i aż nieprawdopodobne. Ofiarą miłosnych uniesień mógł zostać każdy, trochę kojarzyło mi się to z losowaniem - 'Teraz ty!'
"-Zgadza się, ale wyczytałam to z wyrazu jego twarzy...
-Wampir taki jak Gautier pozbawiony jest wyrazu twarzy."
Ocena: 4/6 w porządku
"Full Moon Rising" - Keri Arthur; Instytut Wydawniczy Erica 2011, 438 stron; literatura amerykańska, przekład - Kinga Składanowska; 1 tom serii Zew nocy/ Riley Jenson Guardian1
Za książkę dziękuję Instytutowi Wydawniczemu ERICA
*Brawa dla wydawnictwa za tak cudowną okładkę i za to, że nie zdecydowali się wziąć oryginalnej, bo jest obrzydliwa.
Takie małe pytanie - kiedy otrzymałaś tę książkę?
OdpowiedzUsuńKurcze ! Nie mogę się już doczekać dnia, kiedy listonosz przyniesie mi przesyłkę z powieścią Keri Arthur i nareszcie będę mogła się wziąć za czytanie Wschodzącego księżyca ;)
OdpowiedzUsuńKlaudia- Na początku marca, więc jakiś czas temu :) A dlaczego pytasz?
OdpowiedzUsuńaniusiaczek92- noo spiesz się z czytaniem, jak dostaniesz :) Mam nadzieję, że spodoba ci się jeszcze bardziej
Poszukuję tego ze wszystkich sił
OdpowiedzUsuńRównież z pewną dozą niecierpliwości czekam na przesyłkę z tą książką :)
OdpowiedzUsuńJa też mam taką nadzieję ;) W końcu połączenie wampira i wilkołaka nie zdarza się zbyt często :D
OdpowiedzUsuńJuż od dawna chce przeczytać tę książkę i również czekam na przesyłkę :D
OdpowiedzUsuńZabiłaś mnie niepozornym stwierdzeniem "jakie pomysły na seks będzie miała w kolejnych przygodach" - przeczytam, co takiego już się pojawiło xD
OdpowiedzUsuńZgadzam się, oryginalna okładka jest dużo mnie urodziwa niż nasza
Totalnie rozwaliłaś mnie tym stwierdzeniem - "Brawa dla wydawnictwa za tak cudowną okładkę i za to, że nie zdecydowali się wziąć oryginalnej, bo jest obrzydliwa.", ale absolutnie się z nim zgadzam xD Już się nie mogę doczekać aż będę mogła spoglądać na tę książkę, gdy już będzie na mojej półce, zwłaszcza, że zachęciłaś mnie do jej przeczytania :) Wizja przyszłości, w której wampiry i wilkołaki wychodzą z ukrycia brzmi naprawdę baaardzo kusząco ;)
OdpowiedzUsuńKurcze, ciekawa jestem tej książki :D
Chcę ją przeczytać, ale coś brak okazji.
OdpowiedzUsuńaniusiaczek92- no fakt, masz racje, chyba mało autorów odważyłoby się na taki dość innowacyjny pomysł, a jednak, Keri wyszło to w miarę zgrabnie :P
OdpowiedzUsuńDusia- dzięki :D starałam się w miarę grzecznie przekazać swoje odczucia na ten temat haha :d
sujeczka- Musiałam to napisać, bo w większości przypadków oryginalne okładki okazują się ładniejsze, a tutaj proszę :D Mnie się wydaje, że właśnie dla tej wizji przyszłości najbardziej opłaca się sięgnąć po tą książkę :)
Z chęcią przeczytam ;) Pozdrawiam,
OdpowiedzUsuńPati
Pomimo tego, że nie gustuję raczej w takiej tematyce, to po kilku pozytywnych recenzjach tej książki mam na nią coraz większą ochotę. Być może kiedyś przeczytam, dla odmóżdżenia. ;)
OdpowiedzUsuńI faktycznie, nasza okładka jest o wiele ładniejsza od oryginalnej. ;P
Przez cały czas coś odrzuca mnie od tego dzieła. Nie wiem, czy kiedykolwiek po nie sięgnę, ale jeśli już do tego dojdzie, mam nadzieję, że ta książka mnie zaskoczy.
OdpowiedzUsuńJest na mojej liście od bardzo dawna i chyba naprawdę murze się zmusić i ją przeczytać ;)
OdpowiedzUsuńSzykuje się dość nietuzinkowy cykl, tyle że rozmiar 9 tomów to naprawdę spore wyzwanie zważywszy na, jak to stwierdziłaś, pikantne oblicze tej książki ;) Mimo pewnej niechęci do tej tematyki przeczytałbym ten tytuł ;>
OdpowiedzUsuńKolejna recenzja tej książki ;) Z pewnością przeczytam ;)
OdpowiedzUsuńZdecydowanie tak :)
OdpowiedzUsuńKsiążka ta już od dawno zaprząta mi głowę... Myślę, żeby mi podpasowała. To jest chyba jeden z pierwszych przypadków gdzie, jak zauważyłaś, polska okładka jest lepsza od oryginału :D!
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo podobała ta książka i z niecierpliwością czekam na 2 tom. Bardzo jestem ciekawa, jak potoczą się dalsze wydarzenia i co będzie z Quinnem i naszą bohaterką. ;) Też się cieszę, że wydawnictwo stworzyło tak śliczną okładkę.
OdpowiedzUsuńfabuła książki wydaje mi się zbyt pogmatwana i innowacyjna jak na moje wampirzo-wikołakowe poglądy. za bardzo przywykłam do ich walki, a nie łączenia się, temu podziękuję.
OdpowiedzUsuńMuszę przeczytać, a okładka rzeczywiście jest naprawdę fajna;)
OdpowiedzUsuńTo chyba jedna z tych nielicznych książek, których okładka nasza jest lepsza od oryginału - to raz. Dwa - ocena 4/6 jest całkiem niezła więc chyba nie będę żałowała, że wywalczyłam tę książkę do recenzji. Nic, tylko czekać ;)
OdpowiedzUsuńI jeszcze jedno - stwierdzenie "Przez ciało Riley nieustannie przechodzą dreszcze, ciągle ma ochotę na seks" mnie rozwaliło xD Zapowiada się ciekawa lektura :D
Recenzja dość zachęcająca. W najbliższym czasie na pewno sięgnę po tą pozycję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie na nową recenzje :)
Książka jest super, rewelacyjnie się ją czyta.Jestem na 200 stronie.Jeżeli ktoś uwielbia czystą krew, to na pewno tą książkę też polubi.:) P.S. już nie mogę się doczekać kolejnej części "Całując grzech" .Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńZachęciłaś mnie ;)
OdpowiedzUsuńJeśli trafię gdzieś na tą książkę, to ją przeczytam !
Pozdrawiam !