niedziela, 14 listopada 2010

21. Guillaume Musso - Wrócę po ciebie

Ocena: 5/6 bardzo dobra

Na jednego z najpopularniejszych autorów Francji natknęłam się ... prawie przypadkiem.Co roku, w porze wakacyjnej, staram się odwiedzić Bukowinę Tatrzańską, miejsce, gdzie jeżdżę od najmłodszych lat, miejsce, gdzie znajduje się moja ulubiona księgarnia. Tak więc przedzierając się przez półki z albumami zdjęciowymi Tatr i młodzieżowych klasyków, takich jak Ania z Zielonego Wzgórza, trafiłam na Guillaume Musso. Nazwisko mi znane, jednak z początku nie wzbudziło wyjątkowej ciekawości, wracając do półki - roiło się tam od najnowszych książek jego autorstwa, a ja, wcale nie szykując się na wielkie zakupy, wzięłam z hotelu marne grosze, co wiąże się z tym, że musiałam wybrać jedną jedyną. Drramatyczne :p 

Pierwsza obawa, gdy postanowiłam wyjąć "Wrócę po ciebie" z półki? Że autor stanie się moim koszmarem podobnym do Coelho (facepalm), czyli pisanie sztucznym tonem o rzeczach normalnych, jakby odkrył co najmniej Amerykę. Serwowanie maksymami i przeróżnymi 'receptami na życie', które normalny człowiek słyszał chociażby na ulicy. Szczęśliwie się pomyliłam - Guillaume Musso uraczył mnie zupełnie inną formą narracji. Jest przyjemna, nie narzuca się, potrafi zaskoczyć, nie męczy, acz ciekawi... SPOKOJNIE, nie wszystko w jednym zdaniu!

Ethan Whitaker jest psychoterapeutą, który "uwiódł Amerykę" -  wywiady w najpopularniejszych stacjach telewizyjnych, gabinet w gmachu przy Wall Street, pękający w szwach terminarz, zdjęcia na pierwszych stronach New York Times'a, zaproszenia na imprezy dla VIP-ów,  luksus, ogólny szacunek, ogromny sukces i... nagłe zetknięcie w przeszłością, to tak jakby pewnego dnia życie skupiło się tylko i wyłącznie na nim. A to dlatego, że od momentu wyjścia Ethana z luksusowego jachtu rozpoczęła się walka przeznaczenia z karmą.

Dosłownie zatapiałam się w tej książce, Musso potrafi z banalnych spraw (w przeciwieństwie do wspomnianego wcześniej Coelho) stworzyć coś wyśmienitego, coś, co zmusi czytelnika do podstawowej, lecz trudnej refleksji - czy człowiek jest w stanie wygrać z przeznaczeniem? Czy warto po prostu odwrócić się i zacząć żyć inaczej? Zmienić wszystko?  

Teraz pewnego rodzaju spoiler (chociaż ta sprawa jest jasna praktycznie od początku)
W książce mamy  wątek miłosny - Céline zdobyła moje serce od samego początku, polubiłam ją za tą dobroć, za te migdałowe oczy i przede wszystkim za to porywające uczucie, którym darzyła Ethana.
Koniec spoilera

Zakończenie książki NIE BÓJCIE SIĘ, BEZ SPOILERÓW jest absolutnie niesamowite i sądzę, że wiele osób się ze mną zgodzi. Dodam jeszcze jedno - parę razy przewidywałam, co wydarzy się w następnych rozdziałach, a potem była wielka niespodzianka.

Ogółem autor wykorzystał dość prostą koncepcję i wykreował dzięki niej wzruszającą historię, chociaż boję się, że jego styl pisania i pomysły na rozwój wydarzeń po prostu będą mnie usypiać przy następnym spotkaniu. A jeśli chodzi o następne... planuję priorytetowo zakupić"Będziesz tam?" z repertuaru Musso.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...