Uwielbiam książki, które są lekkie, a w dodatku przyjemne, z dobrze rozbudowaną historią i bohaterami - idealne połączenie według mnie, nie musimy się nawet wysilać, by czerpać rozrywkę z lektury.Właśnie dlatego gatunek paranormal romance stał się tak popularny, każdy z nas ma ochotę na coś lekkiego od czasu do czasu. Rzecz jasna, często zdarzają się gnioty, może nawet częściej, niż w innych gatunkach, ale zawsze warto sprawdzić.
Grace Divine, ambitna uczennica liceum plastycznego W Rose Crest musi zachowywać się tak, jak na córkę pastora przystało, czyli stosować się do zasad. Jej rodzina, która może być tylko wzorem dla innych wyraźnie coś ukrywa, jednak Grace nie przeszkadzałoby to tak bardzo, gdyby nie nagły powrót przeszłości - w szkole spotyka Daniela Kalbi'ego, odmienionego przyjaciela z dawnych czasów. Rodzice Grace z bratem Jude'm na czele nie chcą słyszeć nawet o jego powrocie, a Daniel niewątpliwie potrzebuje pomocy. Czy ktoś wyjawi Grace prawdę? Może będzie musiała wziąć sprawy w swoje ręce? Rodzinne obiady stają się nieprzyjemną koniecznością, a główna bohaterka łamie podstawową zasadę - ma czelność ukrywać swoje sekrety.
W książce enigmatyczna atmosfera jest aż namacalna, zewsząd otaczają nas tajemnice bohaterów, a my wcale nie czujemy się zmęczeni, przeciwnie - zamiast prosić o haust świeżego powietrza angażujemy się w historię. Bree Despain stopniowo ujawnia elementy układanki, widać, że bawi się wykreowaną przez siebie opowieścią i chce sugestywnie przedstawić czytelnikowi swoje wizje. Starannie łączy przeszłość z teraźniejszością, dzięki czemu nie można się wręcz oderwać od książki.
Grace żyje w rodzinie głęboko wierzącej, gdzie sekrety są czymś niedopuszczalnym; od dziecka wpajano jej, że nie wolno ich dochowywać. Wiecznie oceniana przez pryzmat ojca pastora, nie może pozwolić sobie na błędy. Jest jednak na tyle inteligentna, że potrafi dostrzec zakłamanie kryjące się pod wszystkimi "wspólnymi obiadami", "rodzinną atmosferą" i zaczyna pytać krewnych o dość niewygodne sprawy, sprawy, których wcześniej skutecznie unikano. Mogę więc powiedzieć, że Grace sprawdza się jako główna bohaterka i nie irytowała mnie znowu tak często, co jest dużym plusem; w "Dziedzictwie mroku" mamy do czynienia z narracją pierwszoosobową.
Daniel Kalbi jest chyba najlepiej dopracowaną postacią książki, z bagażem doświadczeń i niezwykłym talentem malarskim od razu wzbudził moją ciekawość. Pokochałam go także za to, że subtelnie kusi Grace do złego, namawia do złamania zasad jej konserwatywnej rodziny. Sposób, w jaki autorka krok po kroku odnawiała ich relacje tylko dodaje zalet książce.
Pomysł na fabułę został bardzo dobrze wykorzystany. Styl Bree Despain i urzekające opisy zdecydowanie wyróżniają tę książkę w gatunku paranormal. Na pewno pod koniec autorka trochę się pogubiła, miałam wrażenie, że zaplątała się we własnej sieci, jednak ten minus nie potrafi zatrzeć dobrego wrażenia. Z przyjemnością sięgnę po kolejny tom o tytule "Łaska utracona", tak wiele spraw zostało pod znakiem zapytania! Wszystko rozwiązało się, a jednocześnie bardziej pogmatwało - dlatego bardzo cieszę się, że będzie można wkrótce przeczytać tom drugi. Polecam, naprawdę warto, może nie jest to lektura wyższych lotów, ale jej zadaniem jest dostarczyć czytelnikowi rozrywki, co robi w sposób więcej niż dobry.
Ocena: 5,5/6 rewelacja
"The Dark Divine" - Bree Despain; wyd. Galeria Książki 2010, 435 stron; literatura amerykańska, przekład - Agnieszka Fulińska;
Za książkę dziękuję wydawnictwu Galeria Książki
dużo dobrego o tej książce czytałam, a Twoja recenzja wszystko to potwierdziła. Muszę koniecznie przeczytać :P
OdpowiedzUsuńPo paranormal romance sięgam rzadko, więc nie jestem pewna czy przeczytam "Dziedzictwo mroku". Jednak będę pamiętać o Twojej pozytywnej recenzji na temat tej książki i w razie potrzeby sięgnięcia po coś lekkiego rozpocznę poszukiwania ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Ja już czytałam "Dziedzictwo mroku" i również uważam, że książka jest dobra - mogę ją śmiało polecić innym ;)
OdpowiedzUsuńPiękna okładka, która pzyciąga wzrok:). Jak tylko ją dorwę, to z przyjemnością przeczytam.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Mi się bardzo, ale to bardzo podobało :)
OdpowiedzUsuńAle mi narobiłaś smaku :D Książka czeka na mojej półce i po przeczytaniu twojej recenzji chyba będę musiała ominąć kolejkę i po nią sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńMnie się podobała... Tak teraz u każdego widzę współpracę z GK i zastanawiam się czy tylko mnie olewają? Pozdrawiam i zapraszam do siebie ;]
OdpowiedzUsuńOd dawna poluję na tę książkę i liczę na to, że wkrótce uda mi się ją zdobyć i przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńJuż któryś raz słyszę coś dobrego o tej książce, ale mimo to nie mogę się za nią zabrać...
OdpowiedzUsuńPodzielam Twoją opinię na temat tej książki. Jest ona przyjemna w odbiorze i niemalże wcale nie odczuwa się czasu z nią spędzonego. Osobiście nie byłam w stanie odłożyć jej ani na chwilę mimo, że zaskoczyła mnie tylko w jednym momencie.
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna opinia na temat "Dziedzictwa mroku". Nie mogę się doczekać, by przeczytać i skonfrontować swoje wrażenia
OdpowiedzUsuńCzytałam i bardzo mi się podobało. Również czekam na "Łaskę utraconą":)
OdpowiedzUsuńKsiążka już jakiś czas u mnie leży, a jeszcze jej nie czytałam :( Muszę to zmienić :)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, zachęcająca do przeczytania... i sprawiła, że co chwilę zerkam w stronę książki xD Hmm, hmm, hmm xD Może teraz jednak za nią się wezmę... ;)
Fakt, pojawiło się już wiele opinii wcześniej, ale nie widziałam jeszcze żadnej, która była do końca negatywna - co o czymś świadczy :D
OdpowiedzUsuńtak.. to kolejny kawał dobrej literatury dla młodzieży na który nie mam czasu.. boli niesamowicie :(
OdpowiedzUsuńbędę pamiętać o Twojej pozytywnej recenzji i na pewno, gdy znajdę czas od razu się za nią zabiorę, bo od zimy stoi na półce i tylko się kurzy..
pozdrawiam ;)
Zaliczam tę książkę do moich ulubionych.
OdpowiedzUsuńSłyszałam wiele pozytywnych opinii odnośnie tego dzieła. Szczerze mówiąc, brzmi ciekawie, a skoro wszyscy tak chwalą tę książkę, chyba pora po nią sięgnąć :) Mam nadzieję, że nie pożałuję.
OdpowiedzUsuńMuszę przyznać, że patrząc na okładkę miałabym ochotę odrzucić tę książkę w kąt, bo bałabym się, że to kolejny "Zmierzch", który ledwo mi przeszedł przed oczami. W bardzo ciekawy sposób ukazałaś tę powieść, co powoduje, że mam ochotę zaraz biec po nią do księgarni, do której mam dosyć daleko. Razem składając moje uczucia mam wielki mętlik w głowie. Chyba poczekam, aż trochę się zestarzeję, by przeczytać tę książkę ;).
OdpowiedzUsuńŚwietna książka. Mi też sie bardzo podobała i również zakochałam sie w Danielu. Już nie mogę się doczekać następnej części.
OdpowiedzUsuńGeneralnie nie gustuję w tego typu powieściach, jednak ostatni czasy spotykam się z nimi na każdym kroku, więc chyba będę musiała zrobić dla którejś z nich wyjątek...
OdpowiedzUsuńKolejna pochlebna opinia na temat tej książki jaką dane było mi przeczytać :) Mimo wszystko nie dla mnie.
OdpowiedzUsuńCzytam, czytam i przemykają mi po głowie myśli -nie dla mnie, aż tu nadchodzi fragment "z bagażem doświadczeń i niezwykłym talentem malarskim" itd. i w ten oto cudowny sposób zmieniam swoje nastawienie 8)
OdpowiedzUsuńChętnie sięgnę po "Dziedzictwo mroku" -choćby dla czytelniczej odmiany :)
Mam zamiar przeczytać już od dawna. Również lubię ten gatunek:)
OdpowiedzUsuńMam ogromną ochotę przeczytać tę książkę juz od dłuższego czasu, jednak zawsze mi coś przeszkadza;. Teraz będę musiała ją zdobyć i zabrać się do czytania! ;)
OdpowiedzUsuńczytałam już kilka razy pochlebne opinie na temat tej książki. Obiecuję sobie, że ją przeczytam za jakiś czas : )
OdpowiedzUsuńMmm, jaka wysoka ocena ;) Zgadzam się, "Dziedzictwo Mroku" ma w sobie "to coś", aż się zdziwiłam, bo nie zamierzałam czytać tej książki, a okazała się świetna ;)
OdpowiedzUsuń