sobota, 4 grudnia 2010

22. Licia Troisi- Wojny Świata Wynurzonego - Sekta zabójców/ Le guerre del Mondo Emerso/ I La setta degli assassini

Ocena: 5/6 bardzo dobra

Jest to już moje czwarte spotkanie z tą włoską pisarką. Po skończeniu ostatniej części "Kronik Świata Wynurzonego" naszło mnie swego rodzaju uczucie tęsknoty, trudno nie przyzwyczaić się do bohaterów, którym towarzyszyło się podczas niebezpiecznych wędrówek przez równo trzy tomy. Tak więc do moich rączek trafiła kolejna książka Licii Troisi. 

Dziewczynka, która ma osiem lat, w trakcie zabawy przypadkowo zabiła swojego kolegę, przez co została wyrzucona z rodzinnej wsi. Przetrwać pomógł jej tajemniczy Sarnek, dawny najemnik Sekty, od którego nauczyła się fachu. Po jego śmierci przyciągnęła uwagę Gildii. Sekta uważa ją za Dziecko Śmierci, istotę ludzką z wrodzonym talentem do zabijania, i nakłada na nią klątwę, która ma zamienić ją w niewolnicę, gotową zabijać na zawołanie. Czy dzielnej wojowniczce uda się umknąć członkom morderczej Gildii? 

Tak oto zaczyna się ta historia, w momencie, kiedy Dubhe zmuszona jest pogrzebać wszelkie obietnice i zaprzedać swą duszę krwiożerczej Gildii oraz jej bogu - Thenaarowi. 
Dubhe, jako postać, zdobyła moją sympatię, a gdy przypominam sobie o jej osobliwej relacji z Mistrzem,  tych wszelkich małych, jednak pięknych gestach, które przychodziły im z taką trudnością, mogę napisać tylko jedno - Licia z pewnością poprawiła swoje umiejętności jako pisarka. Przygody naszej bohaterki ukazują także, jak uciążliwy potrafi być fanatyzm, jak wielkie, katastrofalne skutki może mieć zwykła zabawa. Jednak... 
Jednak czasem brakowało czegoś istotnego i było to mniej więcej odczucie podobne temu, które odniosłam w czasie czytania Kronik Świata Wynurzonego - momentami brak było tej pikanterii, tego ognia, są chwile, gdy czytelnik może usunąć z książką w dłoniach, tego ukryć się nie da i według mnie osoby z gatunkiem fantasy dość obeznane, napisałyby to samo. Ja sama muszę przyznać, że parę niepotrzebnych stron ominęłam.

Oczywiście, mimo wszelkich wad, książka jest nadal godna polecenia, wiele razy współczułam Dubhe z całego serca i kibicowałam podczas konfliktów z Reklą. Według mnie warto poznać historię opisaną przez włoszkę. Czułam się niesamowicie mogąc znów powrócić do tego świata i uczestniczyć w początku tak ważnych dla bohaterów wydarzeń. 

15 komentarzy:

  1. Z Twojej recenzji wywnioskowałam, że "Kroniki Świata Wynurzonego" zostały napisane przed "Wojnami Świata Wynurzonego", tak? Szkoda wielka, że u nas, w Polsce, nie zostały wydane w tej samej kolejności, w której je napisano, tylko odwrotnie. Osobiście wolałabym przeczytać najpierw "Kroniki...", a później dopiero "Wojny...", bo przecież to tak jakby dalsza część. No nic, nie narzekam, bo "Wojny Świata Wynurzonego" przeczytałam i początkowo nie bardzo mi się podobały, ale dalsze części są świetne. To tak fajnie się dla mnie ułożyło. Pierwsza część najsłabsza, druga lepsza, a trzecia... cud, miód i precelki. :) "Kronik..." jeszcze nie czytałam, ale czekają grzecznie na półce, zapewne w święta się za nie zabiorę, gdy będę mieć troszkę więcej czasu dla siebie. Słyszałaś zapewne o tym, że Licia Troisi napisała nową trylogię? Będzie to trylogia "Dziedziczka Smoka", na stronie wydawnictwa ukazane są zapowiedzi już dwóch pierwszych tomów, nie mogę niestety odnaleźć dat premier, ale to nic, z niecierpliwością czekam na wydanie tych książek. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie też byłam zdziwiona, więc sprawdziłam, ale nawet na głupiej wikipedii pisze, że "W wieku 21 lat zaczęła pracować nad swoją pierwszą trylogią Cronache del Mondo Emerso (Kroniki Świata Wynurzonego)Wszystkie części tej trylogii znalazły się w pierwszej dziesiątce na liście bestsellerów we Włoszech. Następna trylogia nosiła tytuł Le Guerre del Mondo Emerso (Wojny Świata Wynurzonego)", coś mi się zdaję, że ona od samego początku była pewna o wydaniu Wojen :p
    O Dziedziczce Smoka słyszałam, zauważyłam na LC, no cóż, kolejna dziewczyna w centrum wydarzeń, ale Licia staje się coraz lepsza, więc chyba będzie warto :D
    Dalsze części są świetne? Ok, ufam ci, też mam taką nadzieję hehe:D Swoją drogą, Licia chyba nie potrafi rozstać się ze Światem Wynurzonym - podobno jest w trakcie pisania Legend Świata Wynurzonego, ciekawe, czy nie przesadzi.
    I dzięki za długi komentarz, lubię takie i Twój chyba będzie tym jedynym pod tym postem :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, naprawdę będą jakieś Legendy Świata Wynurzonego? Ale kosmos, im więcej, tym lepiej w końcu. ;) Tak sobie teraz pomyślałam, że cudownie byłoby mieć te wszystkie trylogie Licii na półce, świetnie by się komponowały ze sobą. To całe przywiązanie autora/autorki do swoich książek czasami jest niebezpieczne i mam nadzieję, że Troisi wyjdzie to na dobre. Bo na przykład w przypadku Stephenie Meyer pisanie "Drugiego życia Bree Tanner" zdecydowanie na złe jej wyszło, na dodatek zniechęciło wielu czytelników do twórczości tej autorki (mnie). To miłe, że autorzy tak przywiązują się do swoich książek, bo widać, że zależy im na tym, co robią, ale boję się, żeby Licia nie przesadziła, bo co za dużo to też nie jest zdrowo wtedy. ;)

    Mnie osobiście kolejne części podobały się bardziej niż ta pierwsza, więc może, skoro Tobie już tak bardzo spodobała się pierwsza część, kolejne spodobają Ci się jeszcze bardziej. :) Ja sama chętnie przeczytałabym jeszcze raz tę trylogię, a szczególnie trzeci tom. Genialny był, a szczególnie taki jeden wątek, mm... :D No, nic nie mówię, żebyś miała niespodziankę. ;)

    Spoko, ja bardzo lubię pisać długie komentarze, a szczególnie pod recenzjami książek, które mi się podobały. Wtedy jest o czym pisać i nie ma problemu. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zdominujemy stronę :D uuu stefcie przywołałaś, okok, Drugie życie Bree Tanner kompletnie mnie nie pociąga, Zmierzch, niestety, kojarzy mi się tylko z Bellą i Edziem, z ich miłością, o której w pierwszej i drugiej części naprawdę przyjemnie mi się czytało, wszystko zaczęło mnie drażnić dopiero w zaćmieniu, ta część była typowo napisana pod kasę, nie pod jakość i od tamtego momentu przestałam jakby 'ufać' Meyer jako pisarce, ale gdy zdam z wszystkich przedmiotów ścisłych, to zacznę sobie spokojnie czytać Intruza :D ma szansę się kobita zrekompensować.
    A wątek miłosny przewiduję, obejrzałam na deviantarcie obrazki z Dubhe i nieznajomym mi jeszcze blond panem- chociaż w sumie to mi pasuje, wszyscy, tylko nie Jenna! Nie będzie z Jenną? Prawda? Zdecydowanie bardziej podobałby mi się ten blondyn :D
    Wiesz co ci powiem? Ja jeszcze nie przeczytałabym tej książki (na pewno nie z taką chęcią) gdybym nie miała za sobą Kronik. Po prostu to uczucie jest wspaniałe, kiedy mogłam po raz kolejny zjawić się w Krainie Morza, czy Słońca. Ta wysoka ocena bierze się też z mojego sentymentu, ale już w recenzji tego nie pisałam, wyszłoby, że ta piątka 'z litości' lub coś w ten desen.
    Ojj tak, kroniki świetnie prezentują się na mojej półce :D haha ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię takie książki ... Już sama okładka przyciąga moją uwagę, a tu jeszcze taka ciekawa treść. ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Pomimo iż uwielbiam fantastykę, po tą książkę chyba raczej nie sięgnę. Jestem prawie pewna, że nie zagości na mojej półce. Ale jak to się mówi? Prawie robi wielką różnicę...? Jeszcze się okaże... Może jednak przeczytam?

    OdpowiedzUsuń
  7. Jak kiedyś ogarnę o co chodzi z tymi książkami, co mam czytać pierwsze, to w końcu przeczytam. No i w wersji papierowej, bo e booka nie zrozumiem.

    OdpowiedzUsuń
  8. Choć ostatnio najczęściej goszczę w tego typu gatunku, to jakoś do tej książki mnie nie ciągnie...Okładka jednak jest świetna!

    OdpowiedzUsuń
  9. Mnie kompletnie nie przypadała do gustu

    OdpowiedzUsuń
  10. Okładka kojarzy mi się z pewną książką, jednak na chwilę obecną nie pamiętam tytułu :)

    dodałam Cię do linków i jeśli to możliwe, to proszę o informowanie mnie o newsach :)

    [ pamietnik-czytania.blog.onet.pl ]

    OdpowiedzUsuń
  11. pamiętam, że powieść kupiłam tuż przed rozpoczęciem studiów.. kupiłam, bo spodobała mi się okładka (wiem, książek po okładkach się nie ocenia xD), ale ta tak bardzo mi się spodobała, że nie mogłam się powstrzymać.. Niestety, powieść (i jej kolejne tomy) stoją i czekają na swoją kolej.. Po Twojej recenzji coś czuję, że ten czas się zbliża.. ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Mój Alek z ubranek ma tylko bluzę z kapturkiem i polarową pelerynkę, żeby mu zimą było ciepło. Myślę też o kupnie bucików, ale nie dla wyglądu, tylko, żeby mu stópki nie odmarzały;) Ale jeszcze nie wiem, czy kupię...

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja "Wojny Świata Wynurzonego" mam już za sobą. Przeczytałam je jak tylko pojawiły się w księgarniach. Szkoda, że polski wydawca wydał książki Troisi nie w takiej kolejności, w jakiej zostały napisane. Pewnie wtedy sięgnęłabym po "Kroniki ...".
    Pozdrawiam i dodaję do linków :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Doskonała recenzja! Według mnie Licia Troisi to jedna z lepszych pisarek dzisiejszych czasów. Mam nadzieję, że niedługo sięgnę po kolejną jej książkę, bo zaczyna mi brakować wspaniałych pomysłów, które ta kobieta zdążyła już wytworzyć :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie.

    OdpowiedzUsuń

Pamiętajcie, że zawsze możecie napisać coś więcej, niż "przeczytam","nie przeczytam", czy "nie jestem zainteresowana/y" - zachęcam do dyskusji! Za wszelkie rady dotyczące bloga/recenzji będę wdzięczna.
Dziękuję za komentarze! :)

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...