Jak na razie nie drażnią mnie specjalnie takie łańcuszki (bo większość podobno tak:P), to w końcu pierwszy na tym blogu. A zaproszenie zawdzięczam Paddington ;) http://zlodziejka-ksiazek.blogspot.com/
1. Do jakiego kraju, miasta chciałabyś pojechać zainspirowana lekturą?
Ojj Hiszpania :) Najlepiej Barcelona. Miałam jechać już w tym roku, ale niestety, nie wypaliło. A jeśli nie Hiszpania, to Los Angeles lub Floryda.
2. Jakie jest Twoje ulubione miejsce do czytania na wakacje?
Czytam wszędzie, gdzie mogę, byle było w miarę wygodnie :D No dobra, najbardziej lubię czytać na fotelu w dużym pokoju, ale że jest wiecznie zajęty, to rzadko biorę go pod uwagę :D
3. Poleć mi jedną książkę do przeczytania na wakacje.
Hmm, dla mnie lato to jak każda inna pora roku jeśli chodzi o czytanie, ale znam osoby, które drażni czytanie o mrozach i zamieciach, kiedy za oknem +30, więc proponuję Ogród wiecznej wiosny (poniżej :D) i Dom córek Sarah Kate-Lynch.
4. Jaka jest Twoja najnowsza lektura? Co zaczęłaś czytać?
Parę godzin temu zaczęłam Wampiry z Morganville część 2 (Bal umarłych dziewczyn) recenzja będzie wkrótce, bo to cieniutka książeczka, ale mogę już powiedzieć, że wrażenia są podobne jak podczas czytania Przeklętego domu.
Ojj Hiszpania :) Najlepiej Barcelona. Miałam jechać już w tym roku, ale niestety, nie wypaliło. A jeśli nie Hiszpania, to Los Angeles lub Floryda.
2. Jakie jest Twoje ulubione miejsce do czytania na wakacje?
Czytam wszędzie, gdzie mogę, byle było w miarę wygodnie :D No dobra, najbardziej lubię czytać na fotelu w dużym pokoju, ale że jest wiecznie zajęty, to rzadko biorę go pod uwagę :D
3. Poleć mi jedną książkę do przeczytania na wakacje.
Hmm, dla mnie lato to jak każda inna pora roku jeśli chodzi o czytanie, ale znam osoby, które drażni czytanie o mrozach i zamieciach, kiedy za oknem +30, więc proponuję Ogród wiecznej wiosny (poniżej :D) i Dom córek Sarah Kate-Lynch.
4. Jaka jest Twoja najnowsza lektura? Co zaczęłaś czytać?
Parę godzin temu zaczęłam Wampiry z Morganville część 2 (Bal umarłych dziewczyn) recenzja będzie wkrótce, bo to cieniutka książeczka, ale mogę już powiedzieć, że wrażenia są podobne jak podczas czytania Przeklętego domu.
Do łańcuszka zapraszam, oczywiście, moją imienniczkę Natyę :P której blog polecam, macie tam wchodzić! :P http://zabookowani.blog.onet.pl/ zapraszam również Ianową! :D (złowrogi śmiech) z http://lunae-libri.blogspot.com/
Coś mi się tak pusto wydaje, więc dodam zdjęcia mojego kochanego przyjaciela, który od kwietnia ma oficjalnie 3 latka :)
Zdjęcie stare jak świat, ale do tej pory lubię eksperymentować z takim światłem i cieniami :) Aha, no i żadne zdjęcie nie jest przerabiane, stawiam raczej na 'naturalność zdjęć' ale jak CZASEM trzeba to trzeba ;p (klik, żeby powiększyć)
Ach, przeczucie, że na końcu łańcuszka zobaczę swój nick - bezcenne :D
OdpowiedzUsuńhaha, dzień ostateczny przychodzi zawsze! :D
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia, zwłaszcza to drugie.:) A i Twój przyjaciel uroczy, wygląda jak maskotka.:)
OdpowiedzUsuńInteresująca sprawa, że gdy byłam jeszcze na onecie łańcuszki mnie denerwowały, a teraz, gdy zostałam zaproszona, pomyślałam, że odpowiem nawet z chęcią ;)
OdpowiedzUsuńFajnego masz psa :)
Moreni- to prawda, wygląda jak maskotka, to jego taki 'kamuflaż' i potrafi być groźny! Wczoraj prawie że ugryzł jakąś panią, bo niestety, wyciągała to niego paluchy, a on musi się jakoś bronić :D Jak to mówię, małe pieski rekompensują sobie swój wzrost szczekiem ;p
OdpowiedzUsuńYossa - moja ciocia nazywała takie pieski zaczepno - obronnymi: one zaczepiały, a potem trzeba ich było bronić.;) Ale wiadomo, jak piesek zagryźć nie może, to chociaż "wrogowi" nawymyśla.;)
OdpowiedzUsuńDokładnie :D Jak będzie się jakiś duży za bardzo panoszył, to trzeba mu 'powiedzieć' że nie jest sam :D
OdpowiedzUsuńTeż wybrałabym Barcelonę;) Byłam, ale tylko raz i krótko, niestety.
OdpowiedzUsuńJejkuu, ale fajny ten Twój przyjaciel;)) Śliczny!;)
OdpowiedzUsuń