Ocena: 5/6 bardzo dobra
Moja przyjaciółka mówiła, że 'takie sobie'! Wcale nieprawda, mnie się podobało.
Bal maturalny kończy się dla Madison katastrofalnie. Dość, że ojciec wrobił ją w jakiś podstęp, to jeszcze Żniwiarz Ciemności postanowił na nią zapolować.Wszystko kończy się... dziwnie i nic nie jest takie, jak być powinno.
Na początku wcale nie byłam zadowolona, znowu jakaś emo-gothka (nie jestem pewna, czy powinnam pisać z h :d), wielka nonkonformistka, na siłę próbująca zwrócić na siebie uwagę, farbując końcówki włosów na różne kolory tęczy, wkładająca jaskrawo-żółte rajstopy i tenisówki w czachy! Nie zachwyciło mnie to. Tak, toleruje wybory ludzi w tej sprawie, nie mam nic przeciwko, ale autorka pozwoliła mi tak to odczuć.Potem stopniowo, zagłębiamy się w historię tej dziewczyny, w jej przeszłość, w jej doświadczenia i dowiadujemy się, że ma ona swoje powody do takiego zachowania i jest w pełni świadoma swego wyboru - dopiero wtedy, gdy to zrozumiemy, zaczyna się prawdziwa zabawa, nagle znajdujemy się pośród bohaterów, przeżywamy wszystkie chwile razem z nimi, co więcej, chcemy poznać rozwój wydarzeń.
Niektórzy mówią, że ta książka wymaga strasznego skupienia, skupienia przez duże Ssss! Że bez przeczytania "bali maturalnych z piekła rodem" ta książka będzie dla nas czymś w rodzaju katorgi! Dla mnie nie było to takie straszne :) Czytałam inne książki, którym trzeba poświęcić o wiele więcej. Choćby nawet Droga Cienia.
W drugim tomie, który ma się ukazać we wrześniu, pokładam duże nadzieje :D Obym się nie zawiodła.
Opinia w skrócie: Pomysł jest niby oklepany, a z czasem okazuje się, że zupełnie inny. Cierpliwości, dajcie Kim Harrison kilka stron i będziecie (powinniście :D) być zadowoleni, a może więcej niż zadowoleni?
PS: Nie zwracajcie uwagi na okładkę, bo to istne nieszczęście i troche mnie z początku odrzuciła, chociaż i tak czytałam w pdf-ie :d
PS: Nie zwracajcie uwagi na okładkę, bo to istne nieszczęście i troche mnie z początku odrzuciła, chociaż i tak czytałam w pdf-ie :d
Ponoć nie powinno się oceniać ksiazki po okładce choć ta bardzo nie przypadła mi do gustu. Mówisz, aby dać szansę pani Kim - czemu nie? Za jakiś czas na pewno spróbuję. :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam gorąco!
Średnio mi się podobała. Sama nie wiem czemu.
OdpowiedzUsuńPlanuję to przeczytać, ale za każdym razem, gdy jestem w bibliotece, zapominam się zapytać o tę książkę. (;
OdpowiedzUsuńteraz to już muszę przeczytać tą książkę po takiej recenzji ;) Zapraszam do mnie
OdpowiedzUsuń